"Przystanek! Stacja portowa, pięć mil przed nami!" usłyszałam rano. Szybko ubrałam się i wybiegłam na pokład. Po chwili byliśmy w porcie. Sans rozmawiał z Beą. Po chwili Beatrycze odeszła zadowolona, więc pewnie zgodził się zostać! Yayyyyy! Podbiegłam do Beatrycze stukając podkutymi butami o bruk.
- Zgodził się zostać, prawda? - zapytałam
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz