sobota, 21 grudnia 2013

Carmen - buziaczek :*

Musiałam wspiąć się na palce, bo Sans był sporo ode mnie wyższy. Byłam bardzo blisko jego twarzy. 
- I co? - zapytałam. Nie odpowiedział, więc przybliżyłam się jeszcze bardziej. Przytrzymałam się jego kamizelki i delikatnie przycisnęłam swoje wargi do jego.



(Sorry Sans, ale dopadł mnie kategoryczny brak weny twórczej ;/)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz