Klasy, rasy i zapasy...

...czyli poradnika część druga. Otóż w naszej Zegarkowej Wieżycy można być prawie każdym. Jedynymi ogranicznikami są tak zwane KLASY, czyli podział. Rzadko można być zarówno arystokratą, jak i inżynierem... ale o tym za chwilę.

Zachęcam bardzo do bycia trybikową lalką, karzełkiem w goglach, czy zakapturzonym pilotem. Ludzie, elfy, kosmici, konie, gadające książki, etc. też są mile widziani. Tak długo, jak wpasowują się w realia naszego trybikowego świata.

Mamy 6 podstawowych klas:

Inżynierowie - osoba prasująca w trybikach, tworzącą nowe maszyny i reperującą stare. Spec od pary i jej zastosowania. Często wykorzystywani na Zeppelinach, czy w maszyneriach. Zwykle są troszkę dziwni (żeby nie powiedzieć: chorzy...) na umyśle i zamknięci w sobie. Robią własną robotę i oczekują zapłaty.

Arystokraci - damy i dżentelmeni salonowi, prawdziwi dyplomaci. Mają pieniędzy, jak lodu, kilka tytułów szlacheckich i mnóstwo wpływowych znajomych. Posiadają fabryki, lokomotywy, czasem całe miasta. Dumni i honorowi, czasami są także zadziorni i zadufani w sobie.

Stróże porządku - policjanci, detektywi, czy wojskowi. Zawsze w pogotowiu, gotowi skakać w ogień, aby dopaść Nieprzyjaciela*. Dobrze wyszkoleni, posiadający kontakty w siatkach zarówno śledczych, jak i przestępczych. Przeważnie posiadają wrogów.

Najemni  wędrowcy - czy to zabójca, czy kieszonkowiec, czy rzeźnik królików - dla nich robota zawsze się znajdzie. Nie muszą zajmować się niczym konkretnym, ot wchodzą do byle karczmy i znajduje się dla nich robota. Mają więcej szczęścia niż rozumu. I każdy z nich jest inny (utrapienie!).

Szaleni naukowcy - no bo co to za świat bez naukowców? Zamknięci w swoich laboratoriach, genialni i opuszczeni, eksperymentują z chemią i fizyką, tworzą nowe materie i nigdy nie odkryją elektryczności. Uwikłani w magię, posiadający w swoim księgozbiorze dziesiątki grymuarów, są doskonałym źródłem wiedzy arystokratów. Często są wynajmowani na nauczycieli lub więzieni w nadziei na wymyślenie jakiegoś ewenementu. I tak, mogą przyzywać demony. Tylko oni.

Podniebni piraci/szewcy/kucharze... - to ci wszyscy, którzy korzystają z mocy pary. Zwykle trzymają się swoich specjalizacji, ale niekiedy któryś z nich wyjdzie przed dom i wpląta się w wir wydarzeń. Niektórzy, znudzeni monotonią życia, pakują manatki i wyruszają na podbój świata. Ale nasz świat jest epicki i niebezpieczny. W jaki sposób poradzą sobie z zadaniami?

Istnieją oczywiście wyjątki (które potwierdzają regułę) - osoby proste, które nie mają o niczym pojęcia i są wyjęte jakby z innych realiów. Pojawiają się i zaczyna panować chaos, ale na krótki moment - zaraz się przecież dostosowują. Prawda?

Kimkolwiek zechcecie być, pamiętajcie o tym, aby trzymać się obranego kursu. Zmiany w kadrze wystąpią (mam nadzieję) rzadko, więc konsekwencje decyzji należy ponosić. Przypominam także o tak logicznych i oczywistych rzeczach, jak na przykład fakt, że nie można nosić ze sobą sejfu, czy urodzić się 20 lat temu i być przy wydarzeniach sprzed wieku (chyba, że ma się różdżkę zmniejszającą, czy wehikuł czasu...). Korzystajmy z wyobraźni, towarzysze :)




* jak pewien stworek gadający do Pierścienia. Chociaż to wydarzyło się raczej przypadkiem...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz