poniedziałek, 6 stycznia 2014

Sans - wypadek Raveny

Sprawdzaj puls i gorączkę. Tylko gdzie jest ta Rav? Jakoś dobrnąłem do łóżka, na którym leżała. Znalazłem nadgarstek i głowę. Stepe przyniosła wody i obłożyła Rav głowę mokrą szmatą. Ogółem wszyscy stali nad nieprzytomną. Nie było to pasjonujące zajęcie. Usłyszeliśmy kroki. To Carmen wracała z lekarzem. Bea szukała Flokiego, a Jinx poszła po tabletki. Lekarz kazał nam się odsunąć. Nie miałem pojęcia co się dzieje. Carmen złapała mnie za rękę. Badanie trwało dłużej. Jinx wróciła z tabletkami i prawie wszyscy rozprawiali o tym gdzież to się podział Floki. Usiadłem na jakimś krześle. Koło rozmów siedziało niedaleko, bo wszystko słyszałem. Carmen usiadła mi na kolanach. Pokręciłem tylko głową z uśmiechem. Co się ze mną narobiło. Reszta na razie nie zwróciła na to uwagi. Za bardzo przejęło ich zniknięcie Flokiego. Lekarz w końcu skończył i przywołał do siebie Beę. Szeptali coś chwilę. W tym czasie kółko rozmów umilkło. Oparłem sie na krześle. W pokoju panowała niezmącona cisza. Tylko szepty Bei i lekarza. W końcu i one umilkły. Bea chyba nad czymś myślała, bo jeszcze chwilę się nie odzywała.
- Chyba kroi się coś poważnego - wyszeptała mi do ucha Carmen.
Kiwnąłem delikatnie głową. Przetarłem ręką czoło i odezwałem się. Może to był błąd. Ale było już za późno na odwrót.
- No co jest grane? Co się stało, tak w ogóle? Wyszli sobie i Bea znalazła zemdloną Rav. Czy jeszcze o czymś nie wiem? Bo panuje tu atmosfera jakby coś sto razy gorszego się stało.
- Sans - Carmen chwyciła moje ramię - Zemdliło ją, ale jej twarz leżała obok. Odłączona od głowy - wyszeptała.
Oczywiście w tej ciszy każdy to słyszał. Trochę mnie to zmyliło. Jeszcze chwila namysłu i bingo! No tak Rav! Słyszałem coś o tej sprawie. Była bratanica niejakiego Rolla. Paskudny gość. Coś słyszałem, ale się nie wtrącałem. Moja sprawa była z tym związana, ale nie aż tak, by się mieszać. Nikt z nich nawet nie wiedział o moim istnieniu i nie chciałem tego zmieniać. Nic więc teraz nie powiedziałem. Tylko milczałem. Miałem nadzieję, że wydam się zdziwiony lub zszokowany tym faktem. I że się nie domyślą że coś wiem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz